poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Rozdział 4

______________________________________________________________________________
-Już jestem!-krzyknąłem przekraczając próg mieszkania.Klucze położyłem na obuwniku,a z nóg ściągnąłem buty.
-Okey-usłyszałem głos mamy,dobiegający z salonu.Chyba oglądała jakiś film.Wparowałem do kuchni,byłem strasznie głodny.
-W zamrażalniku masz frytki jakby co!-krzyknęła mama.Czułem się jakby czytała mi w myślach. Wyjąłem frytkownicę,frytki i ketchup.Jakby nie patrzeć zrobiłem sobie obiad. Zjadłem w kuchni, ogarnąłem po sobie i poszedłem na górę do swojego pokoju.Ściągnąłem tamujące moją  krew rurki i założyłem szare dresy.Koszula też wylądowała w koszu na brudy.Powaliłem się na łóżku i wziąłem laptopa do ręki.Kiedy on się uruchamiał usłyszałem dźwięk sms-a.
Alec:"Dawaj jutro metrem"
Jo i będę się gniutł z tym tłumem-pomyślałem sobie.
"O której?"
Alec:"Może być 8:25,żeby zdążyć na 9:00 do sq? ;d"
"Spoko xD"
Alec:"Wpadnę o 8:00 po cb ;d"
"okey ;)"
No więc jutro wycieczka metrem -,- Jupi.Dlaczego ja się w ogóle na to zgodziłem,przecież równie dobrze mógłbym jechać na moim najdroższym "pegazie" ;d Ale nie ja musiałem się zgodzić na te jebane metro -,- Kiedy już wychodziłem z wiadomości jakimś trafem znalazłem się w kontaktach i oto jest "Anastasia". Może kiedyś mi się przyda.Hmm..a co jeśliby tak..? Nie..!! Starałem się o niej nie myśleć,ale to jest silniejsze ode mnie. Jest taka śliczna. Ciekawe co teraz porabia.Spostrzegłem ,że laptop już się włączył i widnieje przede mną tapeta pulpitu.Zegar wskazywał godzinę 13:33. Było jakoś tak dziwnie wcześnie. Dłużyło się strasznie... Kliknąłem na ikonę przeglądarki i na klawiaturze wpisałem "facebook". Zero zaproszeń,kilka powiadomień i trzy wiadomości.Już miałem się za to brać kiedy usłyszałem głos z dołu:
-Christian!
To była mama.Ciekawe co ona ode mnie chce?!Wygramoliłem się z łóżka i dość pośpiesznie zszedłem na dół:
-Hmm..?
-Nawet nie przyszedłeś się przywitać-powiedziała z udawaną urazą nadstawiając polik. Natychmiast ją ucałowałem.
-Przepraszam,ale byłaś zajęta.
-Tylko oglądałam serial-odpowiedziała z uśmiechem.
Lubiłem ją taką,taką uśmiechniętą.Od wyjazdu taty minęły raptem 2 miesiące a ona rzadko co była w dobrym humorze.Nie potrafiłem jej przetłumaczyć ani ja,ani Rob,ani mój tata ,że niedługo wróci i nic mu nie będzie.Uparła się i tyle.
-No właśnie ,czyli byłaś zajęta-dodałem udając powagę.Nie wychodziło mi to najlepiej. Potargała mnie po włosach i powiedziała:
-Ty to jo,opowiadaj jak było?
Wydawała się taka jakaś szczęśliwa.
-Jak było gdzie?-pytaniem na pytanie ;)
-Nie wygłupiaj się,byli źli,że się spóźniłeś?-zapytała gramoląc się po kuchni,ja tymczasem stanąłem przy kuchennym blacie.
-Nie,tylko musiałem Alec'owi przy sprzęcie pomóc,a potem ładnie wszystko posprzątać.
-A w klasie coś się zmieniło?
-W sumie to chyba nic,poza tym,że odpadły 2 osoby.
-Dwie?-była w takim samym szoku jak ja na początku-Kto?
-Max i Katherina,ale nie wiem dlaczego.
-Hmm...?! Ciekawe.No dobra mniejsza z tym.A ogólnie jak było?- dociekała dalej.
-Ogólnie to dobrze.
-To fajnie.
-A jak tam z Tobą?-zapytałem z uśmiechem.
-Jak ze mną?-droczyła się,najwyraźniej wiedziała o co chodzi.
-No bo ...jakoś tak inaczej?!Gadaj co się stało mamo!
-No dobra już dobra,tata zjeżdża na weekend.
-Haaha, wiedziałem - ewidentnie miałem rację.Ale cieszę się z tego,jego przyjazd poprawi jej trochę samopoczucie.
-Oj,no co.A i bym zapomniała -podeszła do szafki i wyjęła z niej małą kopertę.
-Co to?-zapytałem wyraźnie zaskoczony.
-Otwórz to się przekonasz.
______________________________________________________________________________
Otworzyłam ikonkę z zaproszeniami:
*Amanda Bensir
*Silver Harry
*Monica Lopez
No więc tego pierwszego mogłam się spodziewać,ale tych dwóch o.O
Byłam co najmniej zaszokowana,tym bardziej,ze jedno z nich było od chłopaka,który mi się spodobał.Weszłam na profil każdego z tej trójki,oczywiście każde zaproszenie przyjęłam. Amanda jest bardzo fotogeniczna.Miała prześliczną profilówkę. Harry'ego również wcześniej podsumowałam więc zdania co do jego wyglądu nie zmienię,mogę tylko stwierdzić,że na żywo jest przystojniejszy niż na zdjęciach.A Monica,no cóż jej zaproszenie również wprawiło mnie w osłupienie.Włosy ma prześliczne i oczy także.Są ogromne i zielone,bardzo ładne,w ogóle jest ładna.Na zdjęciach co prawda wygląda nieco inaczej niż w rzeczywistości,ale i tak jest ładna. Amanda najwidoczniej musiała okupować facebooka,bo wyświetliło mi się okienko czatu z jej osobą:
-Hej co tam ? :D
-W porządku,a tam ? :)
-U mnie też okey,nie uwierzysz kto mnie zaprosił do znajomych *.*
-Haha,kto? :D
-Avan,ten od nas z klasy. :D
-O proszę :) Podoba Ci się?
-I to jeszcze jak,jest taki śliczny.
-To napisz do niego xD
-No co ty,nie mogę... ;c
-Jak nie możesz,możesz ;d
-Nie,to chłopak powinien pierwszy :)
-Jak tam uważasz ;D
-A ciebie ktoś zaprosił od nas z klasy?
-Noo :) Ktoś tam jo xD
-Kto? ;D
-Ciekawskie jajo xD
-Noo kto? :***
-TY! :D
-Tylko? ;o
-Nie :)
-To pisz od razu :) A kto jeszcze?
-Monica :)
-Monica? Mnie też zaprosiła,wydaje się w porządku :)
-No,też mi się tak wydaje xD
-A jakiś chłopak Cię zaprosił? ;d
-Yhym :D
-To gadaj kto!? :D
-Harry :)
-ON?!
-No,a co ? Coś z nim nie tak? ;o
-Nie ,nie, wszystko z nim w porządku,nawet bardziej niż w porządku ^^ Jest mega przystojny *.*
-No wiem właśnie >.<
-Bierz się za niego :D
-nope ;d
-A dlaczego? Masz kogoś?Na fejsie widziałam,że wolna xD
-Haha,a ta :) Nie nie mam nikogo,po prostu na razie nie chcę :)
-Jak tam uważasz ;D
Nasza rozmowa się ciągnęła jeszcze dobrą godzinę,może półtorej ;p Jest naprawdę fajna. Polubiłam ją.Nie mam pojęcia dlaczego nie chcę się "brać" za Harry'ego  ? Przecież jest niczego sobie.To pewnie przez tego "kolegi" od nagłośnienia. Czuję jak cały czas siedzi mi w głowie. Do niego mnie ciągnie bardziej niż do jakiegokolwiek innego chłopaka.Nigdy wcześniej nie czułam czegoś podobnego.Przecież widziałam go dopiero pierwszy raz w życiu.Ostatni to pewnie nie bo zobaczę go jeszcze w szkole,ale kto wie,czy z nim kiedyś pogadam...
______________________________________________________________________________

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz